W mojej kosmetyczce pojawiło się parę nowości.
Dwie pomadki z Alverde
Jedna to klasyczna i najbardziej
popularna pomadka z tej firmy z nagietkiem. Moja pierwsza pomadka z nagietkiem
skończy się dosłownie w przeciągu jednego, dwóch dni. Następna to dla mnie
nowość wanilia z mandarynką. Jestem bardzo ciekawa tego połączenia. Z
pierwszych prób wnioskuję, że jest troszkę miękka od nagietkowej i pachnie
identycznie jak mój balsam ochronny do ust czekoladowo - pomarańczowy. Identyczna
nuta zapachowa.
Następna nowość to kolejny szampon do mojej już nie małej
kolekcji.
Kupiłam go ze względu na zawartość miodu i cytryny. Mimo, że jest
przeznaczony do blond włosów(a takich nie jestem posiadaczką)myślę, że się
sprawdzi. Niedawno pokazywałam Wam mój szampon z alverde z amarantem. Jestem
nim zachwycona. Włosy tak jakby odżyły. Mniej się przetłuszczają. Jednak na
pełną recenzję jest jeszcze za wcześnie.
Pasta do zębów z Alverde
Kupiłam ją z czystej ciekawości. Jak na razie jest całkiem przyjemna. Bardzo
lekko pachnie miętą i prawie w ogóle nie czuć mięty w ustach. Delikatnie myje i
nie podrażnia. Jednak na głębszą analizę przyjedzie jeszcze czas :)
Krem z filtrem 30
Produkt również zakupiony z czystej ciekawości. Szukam
swojego filtrowego faworyta. Ciągle testuję. Niedługo ukarze się post na temat
moich prób i błędów w tym temacie.
Maseczka do twarzy z białą glinką i cynkiem
Pierwszy raz trafiłam na maseczki marki Merz Spezial i jestem bardzo ciekawa jak się sprawdzi. Dzisiaj już ją wypróbuję.
Pozdrawiam
iKa
zazdroszczę Ci tych kosmetyków z Alverde :D
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie, obserwujemy? ;)
Ja niestety nie mam dostępu do tych kosmetyków.
OdpowiedzUsuńZakupy zawsze poprawiają humor :) Miłego testowania. Czekam na recenzję :)
OdpowiedzUsuń