Aleppo - mój ideał

Hej :)

Dzisiaj tak trochę nie walentynkowo. Chciałabym przedstawić Wam moje mydełko Aleppo. Używam go od mniej więcej połowy grudnia. Jest w sumie moim odkryciem miesiąca :). Moja wersja ma 35% oleju laurowego. Mydło jest niesamowicie wydajne. 

Co obiecuje etykietka?

Likwiduje łupież, jest doskonały na łuszczyce, egzemę, trądzik i wszelkie podrażnienia skóry. Do stosowania dla każdego rodzaju skóry, nawet tej najbardziej wrażliwej – dziecięcej i alergicznej.

Do czego używam?

• Do mycia twarzy – genialnie oczyszcza i nawilża skórę, wszelkie wypryski potrafią zniknąć w ciągu jednej nocy

• Do mycia ciała – nawilża i odpręża skórę

• Do mycia włosów (sporadycznie)– obciąża troszkę włosy jednak dzięki niemu musiałam uwierzyć mojemu fryzjerowi, że jednak mam kręcone włosy. Uzyskuję dzięki niemu niesamowity skręt moich (prostych jak uważałam) włosów.

Mydło w kostce jest dość nieporęczne. Odkrawam więc po kawałku i tak stosuję.

Mydełko kupiłam w Mydlarni  u Franciszka. Można również zamówić je przez Internet. Zapłaciłam coś ok. 35zł za 210g.

Zalety:

-mydełko jest bardzo wydajne

-nawilża skórę

-łagodzi wypryski

-nie podrażnia

-dobrze oczyszcza

Wady:

-zapach, mnie nie przeszkadza choć nie każdemu może odpowiadać

 Jak już wspomniałam mydełko jest dość nieporęczne, zwłaszcza do mycia włosów. Dlatego wczoraj postanowiłam się zaopatrzyć w  płynną jego odmianę.

 

 To mydełko również zakupiłam w Mydlarni u Franciszka i za 300ml zapłaciłam 34zł. Użyłam go tylko raz i mogę stwierdzić, że ma troszkę gorszy zapach. Jestem bardzo ciekawa jak w takiej formie sprawdzi się na włosach.

 Pozdrawiam

iKa