Witam Was Kochani w ten szary i ponury dzień!!!
Na wstępie muszę dodać, że jestem kompletnym laikiem co do wszelakich diet itp.
Parę dni temu dowiedziałam się pewnej rzeczy o sobie a
mianowicie tego, że mój organizm nie toleruje mleka krowiego a co za tym idzie
żadnych produktów pochodnych (sera, śmietany, jogurtu). No
cóż trudno żyć trzeba dalej… jednak jakie było moje kolejne zdziwienie kiedy
okazało się, że nietolerancji podlegają również mleka kozie i owcze oraz
wszelkie ich pochodne…oprócz tego jajka również…więc się pytam jak żyć?
Do tego dochodzi alergia na niektóre zboża oraz drożdże i na przykład…MARCHEWKĘ czy wieprzowinę. Cóż z tym robić? Oczywiście udałam się do dietetyka
bo sama się już pogubiłam co mogę a czego nie mogę jeść. Już drugi dzień jestem
na diecie i choć strasznie brakuje mi kawy (bo też niestety nie była mile
widzianym gościem) z mleczkiem lub mlecznej czekolady to nie jest tak źle.
Odnośnie mięsa…nigdy ale to nigdy w swoim życiu nie byłam na
żadnej diecie, raczej wszystko jadłam normalnie. Ostatnio ograniczyłam mięso
tylko do kurczaka (tak wiem, że nie zdrowe), nie jadłam wędlin ani kiełbas.
Teraz do diety weszło czerwone mięso i choć wczoraj było na obiad i wyszło
przepyszne zastanawiam się czy nie przejść powoli na wegetarianizm co w moim
przypadku oznacza bardziej weganizm :).
Nigdy nie robię takich wielkich skoków sama, dlatego mam
swoją panią dietetyk pod której okiem czuję się bezpieczna więc wszystko przede
mną. Sprawę muszę przemyśleć, rozważyć za i przeciw, przedyskutować itd.
Jeśli macie jakieś rady lub jesteście obecnie na jakiejś
diecie (nie tylko odchudzającej) to śmiało piszcie :).
Pozdrawiam
iKa