dzisiaj ponownie odwiedziłam znajomą zielarnie. Tematem przewodnim były te oto GLINKI:
Jak do tej pory miałam styczność tylko z glinką białą. Nie sprawdziła się niestety na mojej twarzy jako maseczka - podrażniała mnie mimo, że jest uznawana za najłagodniejszą z glinek. Myślałam jak ją by wykorzystać. Wpadłam na parę fajnych i przydatnych przepisów. Przetestowałam je i jak dla mnie były naprawdę fajne. Jednak o przepisach na te cuda będzie już niedługo:) gdyż dzisiaj wpadłam tylko pochwalić się zakupem i w paru zdaniach opisać powyższe glinki.
Glinka różowa
Powstaje z wymieszania glinki białej i czerwonej (producenci nie zalecają mieszać samemu w domu). Zawiera krzem, aluminium, żelazo, magnez, sód, fosfor, potas, wapno i minerały. Ma właściwości zabliźniające, dezynfekujące i wygładzające. Jest dedykowana skórze wrażliwej i delikatnej. Daje efekt wzmacniający, a jednocześnie kojący i odprężający.
Glinka zielona
W 100% produkt naturalny. Glinka idealnie pielęgnuje, wygładza, regeneruje i ujędrnia zmęczoną oraz zwiotczałą skórę, zmniejsza zmarszczki jak również zapobiega im. Doskonale leczy trądzik, wypryski i wrzody. Usuwa martwe komórki warstwy rogowej, poprawia ukrwienie, działa przeciwbakteryjnie i przeciwzapalnie. Wizualnie poprawia wygląd i owal twarzy, tworząc naturalną ochronę przed promieniami UVA i UVB.
Glinka czerwona
W 100% produkt naturalny, suszony na słońcu. Zawiera ok. 60% krzemionki. Znakomicie oczyszcza skórę w sposób bardzo łagodny, respektując naturalne pH skóry. Jest szczególnie zalecana do cery tłustej i mieszanej, a jednocześnie wrażliwej ze skłonnością do wyprysków. Leczy i łagodzi trądzik różowaty, pozostawiając skórę świeżą, gładką i aksamitną.
Dodatkowo przy okazji zakupów nie mogłam się oprzeć i w koszyku wylądowała ta oto mała rzecz
Słyszałam o niej dobre opinie więc postanowiłam, że a co też sobie spróbuję, choć skład ma przeogromny:Aqua, Isopropyl Mirystate, Gliceryl Stearate, Steareth-25, Ceteth-20, Stearyl Alcohol, Parrafinum Liquidum, Cetearyl Octanoate, Carthanus Tinctorius Seed Oil, Prunus Amygdalus Dulcis Oil, Tocopheryl Acetate, Ascorbyl Palmitate, Linoleic Acid, Propylene Glycol, Mel, Glycerin, Soya Lecithin, Panthenol, Trilaureth-4-Phosphate, Sorbitol, Citric Acid, Retinyl Palmitate, Ethyl Linoleate, Ethyl Oleate, Silk Amino Acids, Pyridoxine, Biotine, Magnesium Ascorbyl/PCA, Sodium Hydroxide, Disodium EDTA, Carbomer, Ethylparaben, Methylparaben, BHA, 2-Bromo-2Nitropropane-1, 3-Diol, Parfum, robi wrażenie jak na saszetkę 8 ml.
Co zawiera etykietka?
Maseczka do szybkiej poprawy kondycji szarej cery. Polecana do codziennej pielęgnacji skóry, szczególnie suchej, delikatnej i zmęczonej, bez ograniczenia wieku. Maseczka zawiera ekstrakt z miodu dzikich kwiatów bogaty w minerały i witaminy C, B1, B2, który wygładza, poprawia mikrokrążenie i napięcie skóry oraz nadaje cerze ładny koloryt. Dodatkowo kompleks witamin A, E, F, B6 i B5 oraz zestaw 21 naturalnych aminokwasów energetyzuje i nawilża komórki skóry oraz przeciwdziała procesowi ich starzenia. Oleje z dzikiego szafranu i słodkich migdałów zmiękczają i uelastyczniają, pozostawiając skórę aksamitnie gładką.
Moja opinia już niebawem. Teraz zostawiam Was moi drodzy i idę znaleźć zastosowanie dla moich nowych zdobyczy.
Pozdrawiam
iKa
kupiłam czerwoną glinkę, ale z półproduktów...
OdpowiedzUsuńjeszcze nie używałam ;)
Czerwona będzie miała dzisiaj u mnie swoją premierę i to w dwóch wydaniach, mam nadzieję, że się sprawdzi.
UsuńMaseczki wyglądają ciekawie, widziałam te glinki ostatnio chyba na DOZie i zastanawiałam się nad zakupem :) chętnie dowiem się jaka jest twoja opinia o nich :)
OdpowiedzUsuńJak przetestuje i będę pewna swojej opinii to dam znać na razie mój chłopak umył zieloną glinką twarz, ja właśnie siedzę z zieloną twarzą a w lodówce odpoczywa sobie zielony krem
UsuńJeżeli lubisz glinki to bardzo Ci polecam wypróbować glinkę rhassoul :) Dla mnie najlepsza!
OdpowiedzUsuńUwielbiam glinki! szczególnie zielona świetnie wpływa na moją cerę ;)
OdpowiedzUsuńCiekawy masz blog, od teraz go obserwuje! ;)