piątek, 1 lutego 2013

Kremy z glinkami



Dzisiaj gośćmi specjalnymi będą moje KREMY Z GLINKĄ. Jeden jest to krem, który powstał na bazie kremowej z www.e-naturalne.pl, którą połączyłam z białą glinką, drugi to ulepszona wersja kremu UV ze strony www.zrobsobiekrem.pl połączony z glinką zieloną.


Krem biały
Baza z e-naturalne jest bardzo fajna. Składniki łatwo się z nią mieszają. Konsystencja jest kremowa, całkiem przyjemna w stosowaniu.

Składniki:
- 50ml kremu bazowego
- 10 kropli witaminy E
- 3ml kompleksu przeciwstarzeniowego z e-naturalne
-1 łyżeczka glinki (w tym przypadku użyłam glinki białej)


Kremik szybko się wchłania i daje efekt natychmiastowego matu, co mnie bardzo cieszy. Niestety krem nie nadaje się zbytnio pod makijaż gdyż się trochę roluje. Ja nie maluję się codziennie więc po nałożeniu tego specyfiku nakładam odrobinę mgiełki z pudru anty-UV z BU i jestem gotowa :). Sprawdził się również dla mężczyzny.


Krem zielony 
Drugi krem to po prostu ulepszona wersja kremu z filtrem UV ze zróbsobiekrem. Wcześniej zrobiłam już wersję oryginalną i była dosyć fajna. Krem miał konsystencję pianki, przy większej warstwie potrafił troszkę bielić lico. 

Składniki:
Do oryginalnej formuły dodałam:
- 5 kropli witaminy E 
-  łyżeczkę glinki zielonej 
- oraz konserwant naturalny

 Powstało takie oto cudo


Krem od razu po przygotowaniu nadaje się do użytku. Robiłam go wieczorową porą i mimo, że to krem z filtrem od razu został poddany testowi ze strony mężczyzny. Efekt: mat uzyskany jeszcze w szybszym tempie niż kremem z glinką białą. Również należy uważać z ilością tego produktu gdyż przez chwilę nieuwagi możemy stać się bratem lub siostrą Shreka . Na mojej twarzy sprawdził się równie dobrze. 


Mam ochotę jednak na „udziałanie” kolejnego kremu, tym razem z glinką czerwoną – ze względu na moje naczynka.

Pozdrawiam
iKa 

7 komentarzy:

  1. Wyglądają bardzo zachęcająco :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na razie są w fazie testów (jak wszystko ostatnio) jednak są naprawdę fajne i godne wypróbowania, zwłaszcza zielona wersja :)

      Usuń
  2. nigdy nie używałam kremu z glinkami ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zawsze warto wypróbować nowości :)zobaczymy jak się sprawdzą przy dłuższym stosowaniu, czy skóra nie zacznie szaleć itd.itp.

      Usuń
  3. nie pomyślałam o tym, żeby dodać glinkę do kremu, ale wydaje się to ciekawym pomysłem :)

    OdpowiedzUsuń
  4. pomysł wydaje się ciekawy, tylko muszę znaleźć glinkę w proszku, bo u mnie dominują inne postaci :)
    ps. dodaj proszę gadżet "obserwatorzy" co by można Cię zaobserwować

    OdpowiedzUsuń