środa, 3 grudnia 2014

Rzecz o lakierach...cz. 1



Witam Was Kochani bardzo bardzo cieplutko,
moja miłość do lakierów Essie zaczęła się prawie dokładnie rok temu. To wtedy dostałam pierwszą zimową kostkę lakierów essie.  W tym roku już zamówiłam u Mikołaja następną ;). Zawsze od tych lakierów odstraszała mnie cena, jednak teraz wiem, że szukając da się je kupić za bardzo rozsądne pieniądze i każdy mój lakier pochodzi z promocji większej lub mniejszej.  Moja kolekcja obecnie liczy 7 kolorów pełnowymiarowych oraz 8 miniaturek (czyli 2 kostki ).  Jednak o całej kolekcji wypowiem się kiedy indziej…dzisiaj na tapetę pójdzie mój ostatni zakup – ESSIE SEXY DIVIDE.


Tak oto się prezentują dwie warstwy bez lakieru nawierzchniowego, w dzień, bez lampy. Określiłabym go jako połyskliwy fiolecik, który pasuje i na imprezę i na co dzień.  Krycie ma bardzo dobre ale do efektu wow potrzebne  są dwie warstwy. Jego trwałość jest bardzo dobra. Posiada dość gruby pędzelek z lekko zaokrągloną końcówką.
Jestem bardzo zadowolona z tego kolorku, przyciąga wzrok i komplementy :). Przez ten ostatni rok stałam się lakiero - maniaczką i to chyba będzie dało się zauważyć w postach :).


Pozdrawiam
iKa

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz