Hej, wczoraj chwaliłam się swoją pielęgnacją wewnętrzną, którą sobie zaplanowałam. Dzisiaj pielęgnacja zewnętrzna :).
Włosy zazwyczaj myję co 2-3 dni. Nie używam od jakiegoś już
czasu suchego szamponu.
Szampony:
Raz w tygodniu myję głowę szamponem z SLSem. Jest to La
roche posay szampon kerium przeciw wypadaniu włosów.
W pozostałe dni stosuję szampon z Alverde z amarantusem.
Odżywki:
Zawsze po myciu stosuje odżywkę również z alverde z tej samej serii co szampon. Ten duet spisuje
się u mnie bardzo fajnie.
Olejki:
Włosy myję zawsze rano więc wieczorem wcieram we włosy jakiś
olejek. Obecnie mam dwóch faworytów: Vatike i olejek do włosów z alverde.
Jednak jak do tej pory vatika pobija wszystkie jakie miałam.
Zabezpieczanie końcówek:
Kiedyś pewnego pięknego dnia będąc na zakupach skusiłam się
na fluid zabezpieczający końcówki z gliss kura. Była to chyba moja jedna z
największych pomyłek dotycząca włosów. Po miesiącu stosowania końcówki rozdwajały mi się bardziej niż kiedykolwiek wcześniej. Obecnie zakupiłam sobie fluid do
końcówek z alverde. Testuję go dopiero od kilku dni więc nie mam jeszcze
zdania.
Jak widać nie ma tego zbyt dużo. Nie stawiam na ilość a na jakość i komfort stosowania.
Pozdrawiam
iKa
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz