Witam,
Już od jakiegoś czasu zbieram siły aby napisać post o moich
filtrach do twarzy. Ostatnie porządki w łazienkowych zakamarkach zmotywowały
mnie do tego aby ten post powstał jak najszybciej. Przeglądając moje zasoby w
tym temacie aż mnie głowa zabolała czego jak nie posiadam. Stwierdzam, że jest
tego stosunkowo ZA DUŻO ;).
Ze względu na ilość moich filtrowych przyjaciół pozwólcie,
że się ograniczę tylko do moich opinii (bez podawania składów i obietnic
producentów):
- Avene,
Haute Protection Creme 50+
Jest to
krem z filtrem mineralnym. Wszystko byłoby z nim w porządku gdyby nie to,
że niemiłosiernie bieli. Owa „białość” ciężko się wchłania i nie znika. Na co
dzień jest bardzo ciężki w użyciu.
Alverde,sonnen creme spf 30
Ma delikatny zapach, dość przyjemny. Jednak posiada
identyczną wadę jak jego poprzednik a mianowicie bieli. Ta biel nie znika,
zostaje z niestety z nami na długo :( co jest średnio przyjemnym doświadczeniem.
Dermedic, krem ochronny dla skóry z problemami
naczynkowymi spf50+
Krem pachnie bardzo delikatnie, prawie niewyczuwalnie.
Wchłania się bardzo szybko i nie bieli. Byłby ideałem gdyby nie to, że człowiek
się po nim troszkę świeci. W ciągu dnia trzeba go troszkę „dopudrować”. Poza
tym przylepiają się nam do twarzy włosy co jest szczerze mówiąc średnio
przyjemne. Ogólnie jestem na +.
La roche-posay Anthelios AC spf 30
Jest w porządku jednak posiada małe wady jak dla mnie.
Przeszkadza mi jego zapach, jak dla mnie trochę alkoholowy(zapach w takich
kosmetykach jest dla mnie bardzo ważny). Ładnie się wchłania i pozostawia
matową twarz. Jednak niewparowane ręce mogą sobie zrobić nim krzywdę gdyż
troszkę bieli lecz minimalnie. Jestem jak najbardziej na +.
Vichy, capital soleil 50+
Mój wakacyjny ulubieniec. Ładnie się wchłania, nie bieli. Jest
bez parabenów. Twarz troszkę się po nim świeci lecz nie ma tragedii. Kocham go
za zapach. Przypomina mi wakacje, plaże. Uwielbiam go stosować właśnie latem.
Jedynym jego minusem jak dla mnie jest to, że migruje do oczu.
SVR Rubialine spf 50
Bardzo fajny kremik z filtrem dla cery wrażliwej i
naczynkowej. Pachnie prawie niewyczuwalnie, absolutnie nie bieli i wchłania się
bardzo szybko. Idealny krem na co dzień. Jak na razie jest moim faworytem.
Cien sun (Lidl) Krem do opalania anti – ageing spf 25
Jest to mój ostatni zakup. Jego konsystencja przypomina
bardziej emulsję niż krem jednak nie jest to jego minus. Bardzo delikatnie
pachnie. Kupiłam go z ciekawości gdyż firma Cien używa bardzo fajnej
kompozycji filtrów. Gdzieś wyczytałam, że są to filtry dość stabilne.
FILTRY w wersji mini
Lancaster spf 30
Jest to filtr co prawda do ciała jednak ja wykorzystuję go
do twarzy. Ma dość przyjemny zapach, nie bieli i szybko się wchłania. Jednak
nie mam o nim jeszcze zdania.
Oto moje dwie próbeczki jakimi zostałam obdarowana wczoraj.
Jeszcze się nimi nie maziałam ale jestem ich bardzo ciekawa.
Filtry staram się stosować codziennie i przez cały rok.
Jeszcze swojego ideału nie znalazłam. Gdy nie używam filtrów staram się
nakładać krem bb który posiada w miarę rozsądny stopień ochrony. Nie rozpisuję
się tutaj na temat szkodliwości tego rodzaju preparatów, na temat ciekawostek i
naturalnych zastępników filtrów. Postaram się stworzyć na ten temat osobny post
w niedługim czasie oczywiście jeśli będziecie zainteresowani.
Pozdrawiam
iKa
wyprałabym pewnie ten z LRP, bo muszę mieć koniecznie na lato coś, co matowi taki błyszczący pysk jak ja mam :P
OdpowiedzUsuń