środa, 22 stycznia 2014

Trzy nowe elementy w pielęgnacji zimowej

Hej :)
Nadszedł mróz a wraz z nim w mojej pielęgnacji twarzy pojawiły się trzy nowe elementy.


1.Lipa
2.Krem ochronny emolium na wiatr i mróz
3.Masło jojoba


Lipę używałam już jakiś rok temu jednak teraz, w mroźne dni sprawdza się idealnie. Wkładam dwie torebeczki lipy do garnuszka i zalewam gorącą ale nie wrzącą wodą. Tak parzy się jakiś czas (do godziny). Przestudzoną używam rano i wieczorem po myciu twarzy obmywam ją kilka razy i pozostawiam ok. 10 sekund po czym osuszam twarz ręcznikiem. Buzia jest delikatnie nawilżona a wszystkie podrażnienia złagodzone.



Krem emolium
używam na dzień, skóra po nim się trochę błyszczy jednak po zmatowieniu pudrem wygląda estetycznie :). Co najważniejsze wyraźnie chroni moją twarz przed warunkami atmosferycznymi. Przede wszystkim nie pojawia się tak intensywny rumień po wejściu z zimnego do ciepłego.


Masło jojoba stosuję zamiennie z powyższym kremem a to dlatego, że Biochemia Urody wycofała mojego faworyta ze swojej oferty i zastąpiła go olejem jojoba, którego się obawiam. Pisałam o tym maśle już nie raz, jest moim absolutnym faworytem w zimowej pielęgnacji.

Od wprowadzenia lipy do mojej pielęgnacji zauważyłam, że skóra stała się bardziej gładka i lekko nawilżona. Tak gładką skórę miałam może dwa razy w tym roku. Nie potrzebuję żadnego kremu BB czy podkładu do wyrównania kolorytu. Wystarczy puder z BU i gotowe.

Pozdrawiam
iKa

Plan odżywienia rzęs

Witam,
Ostatnio postanowiłam zająć się moimi rzęsami. Z natury nie są one jakoś szczególnie piękne ale też nie mam na co narzekać. Jednak od wakacji kiedy to ich część postanowiła sobie wypaść zaczęłam zwracać uwagę na ich kondycję. W tym celu dokonałam zakupu pomadki Alterry z wyciągiem z rumianku. Do aplikowania tego cuda na rzęsy użyłam starej szczoteczki po tuszu. Po dwóch aplikacjach (oczywiście na noc) uznałam, że jakoś mi to nie leży, oczy troszkę były podrażnione i jakoś nie szczególnie byłam przekonana do tej pielęgnacji. Tak myśląc co by tu zmienić przypomniało mi się iż jestem posiadaczką pomadki do ust Alverde z nagietkiem... i to był strzał w dziesiątkę. Otóż Alverde jest bardziej zbita przez co lepiej trzyma się rzęs i tak szybko nie migruje do oczu.Bardzo dobrze mi się z nią współpracuje. 

 

 ALVERDE - nagietek
 Skład: Ricinus Communis (Castor) Seed oil, Simmondsia Chinensis (Jojoba) Seed Oil*, Hydrogenated Coco Glycerides, Euphorbia Cerifera (Candelilla) Wax, Cera Alba (Beeswax) Copernica Cerifera (Carnauba) Wax, Triticum Vulgare (Wheat) Germ Oil, Calendula Officinalis Flower Extract*, Aroma (Flavor), Linalool**, Benzyl Benzoate**, Tocopherol.




 ALTERRA - rumianek
Skład: Ricinus Communis Seed Oil, Cocos Nucifera Oil, Cera Alba, Simmondsia Chinensis Seed Oil, Candelilla Cera, Palmitic Acid, Stearic Acid, Butyrospermum Parkii, Olea Europaea Fruit Oil*, Tocopheryl Acetate, Aroma, Helianthus Annuus Seed Oil, Chamomilla Recutita Oil*, Daucus Carota Sativa Root Extract, Beta-Carotene, Tocopherol.



Dlaczego te pomadki...i to do rzęs?
 - Obie posiadają na pierwszym miejscu w składzie olejek rycynowy - nasze zbawienie dla rzęs i brwi. 
- Posiadają w miarę naturalne składy
- Dla pomadki Alterry znalazłam już zastosowanie i służy mi jako odżywka do skórek wokół paznokci.

Na efekty trzeba troszkę poczekać jednak już teraz widzę, że rzęski ładnie się błyszczą.

Pozdrawiam 
iKa

piątek, 17 stycznia 2014

Malutkie zakupy

Kochani dzisiaj zakupy z ostatnich dni. 

Moja lista must have na 2014 rok powoli się realizuje (niestety również dochodzą do niej inne produkty :) ). W ostatnim czasie nabyłam małą kostkę z lakierami essie dedykowaną na zimę 2013 rok. Kolorki są cudowne i trafiają w mój gust (szerzej omówię je w następnym poście).


 Do kolekcji trafił również balsam do ust Nuxe.



Zakupy już z poza listy to:
- pomadka rumiankowa z Alterry ( przeznaczenie jej będzie a w zasadzie już jest zupełnie inne)
- baza/top coat z Sally Hansen

Pozdrawiam
iKa

Troszkę zmian

Witam Was Kochani cieplutko,
troszkę dzisiaj bez kosmetycznych perełek ale za to z promocją własną :) Troszkę pracuję nad wyglądem bloga gdyż uznałam, że im prościej tym lepiej. Informacje podane w jasny i przejrzysty sposób wydają mi się bardziej zachęcające. Zapraszam również do mojego raczkującego facebooka:

Pozdrawiam Was gorąco i zachęcam do odwiedzania mnie :)
buziaczki
iKa

środa, 8 stycznia 2014

DIY - KAWOWE mydełko

Witam Kochani,
taki szybki posta na gorąco jako powstało moje małe kawowe cudo.

To kawowe mydło peelingujące

Oto moja lista składników:
- Mydło o w miarę naturalnym składzie, ja akurat w domu miałam mydło powszechne z Barwy (jest ono w miarę ok, zużyłam pół kostki
- Olej z nasion wionogron lub jakikolwiek inny, dodałam około 3 łyżek 
- KAWA ;) ja dodawałam kawę a raczej pozostałości kawy z ekspresu, dałam jej dość dużo aby peeling był wyczuwalny 


Mydło starłam na tarce o grubych oczkach i rozpuściłam w miarę możliwości w kąpieli wodnej, następnie dodałam olej i kawę. Zmieszałam wszystko razem dokładnie uformowałam dwie kule i odłożyłam do ostygnięcia i zastygnięcia. Tak powstało moje mydełko peelingujące. Nie nawilża bo nie wymagam tego od mydła ale doskonale "zdziera" martwy naskórek podczas kąpieli. Jestem bardzo zadowolona z tego wynalazku chociaż brudzi wannę ale to akurat w ogóle mi nie przeszkadza :)

Pozdrawiam
iKa

Dwie nowoście szczoteczkowe (Tangle Teezer & Clarisonic)

 Witam cieplutko,

w poprzednich postach wspominałam, że w moje łapki wpadły dwie kompletne nowości, jedna do twarzy druga do włosów. Chodzi mi o  kultowe produkty: szczotke Tangle Teezer oraz o szczoteczkę Clerisonic. O obu produktach marzyłam już od bardzo dawna aż Mikołaj (Gwiazdka czy też Gwiazdor) postanowił spełnić moje marzenia.


Mój Tangle Teezer to wersja kompaktowa do torebki,(oczywiście ta torebka musi być dość pojemna ;). Dostałam wersję z barankami, którą sama wybrałam, nie wiem dokładnie ile kosztowała ale podejrzewam, że ok 50 – 60zł.


 Na początku nie umiałam z nią współpracować ale było to spowodowane stanem moich włosów. Po dwóch dniach już wszystko wróciło do normy i okazała się moim zbawieniem przy splątanych kłaczkach. Rozczesuje włosy w przyjemny sposób jeśli tak można powiedzieć. Oprócz powyższych zalet posiada również inne a mianowicie w łatwy sposób ją się czyści. Szczotka wygodnie dopasowuje się do kształtu dłoni co ułatwia rozczesywanie włosów. Słyszałam opinie, że podstawowa wersja TT jest troszkę większa i jeszcze wygodniej leży w dłoni. Ostatnio będąc w TK Maxx widziałam coś podobnego do niemieckiej wersji TT a mianowicie Dtangler, jednak nie jestem pewna na 100% co to była za szczotka, kosztowała ok 45zł.

Drugim prezentem okazała się szczoteczka Clarisonic ;). Mikołaj zadbał również o wymienne główki i tak oto dostałam jedną do skóry delikatnej a drugą do wrażliwej.



To była miłość od pierwszego użycia. Bałam się bardzo tej szczoteczki, moje obawy dotyczyły mojej delikatnej, wrażliwej i naczynkowej cery. Jednak nie wystąpiło żadne podrażnienie ani zaczerwienienie. Dodatkową atrakcją jest ładowarka działająca na magnes, choć nie ukrywam, że ten typ ładowania nie jest dla mnie wygodny i sprawił mi troszkę trudności.

Jeśli macie jakieś pytania odnośnie szczotek to służę radą, może uda mi się pomóc:)
 
Pozdrawiam
iKa

poniedziałek, 6 stycznia 2014

Moja obecna pielęgnacja twarzy



Witam w ten piękny styczniowy dzień,
dzisiaj Kochani parę słów o mojej obecnej pielęgnacji twarzy.
Moja pielęgnacja ciągle się zmienia, testuję nowe rzeczy, odkrywam zachwycające perełki oraz bubelki. Jednak ostatnio doszłam do pewnej równowagi w pielęgnacji mojej twarzy.

Wieczór: 


Gdy mam pomalowane oczy zmywam je płynem micelarnym Bourjois.
Potem do akcji wkracza najlepsze urządzenie świata i moja mała rewolucja w pielęgnacji a mianowicie szczoteczka Clarisonic mia 2. Używam wraz z nią żelu do mycia twarzy z Alverde z nagietkiem – jest bardzo delikatny.
Po osuszeniu buzi spryskuje ją wodą termalną Uriagę i czekam aż sama się wchłonie gdyż nie wymaga ona osuszania.
Następnie delikatnie przecieram twarz wacikiem nasączonym wodą różaną (od dzisiaj nastąpiła zmiana na samo robiony tonik cytrynowo - ogórkowy)
Teraz czas na kremy: w mojej pielęgnacji zagościły kwasy więc co drugi dzień używam Pharmaceris z 5% kwasem migdałowym, bardzo delikatnie złuszcza naskórek jednocześnie wysuszając skórę. Używam go na przemiennie z serum różanym 3xrose z Biochemii Urody, genialnie regeneruje i odżywia moją skórę.
Na okolice oczu używam łagodzącego kremu pod oczy Sylveko

Poranek:


Na początku zarzekałam się, że będę używała szczoteczki Clarisonic tylko wieczorem lecz bardzo ją lubię i jest królową porannej pielęgnacji. Gdy umyje nią twarz powtarzam rytuał wieczorny czyli woda Uriage i woda różana. Różnicę stanowią sera i kremy nakładane na dzień.
Najpierw na lekko wilgotną twarz wklepuję odrobinę żelu hialuronowego, potem nakładam eliksir winogronowy z Biochemii Urody (genialny produkt). Czekam aż wszystko się ładnie wchłonie i nakładam moją najnowszą zdobycz krem Clinic Way z cyferką 1 od Ireny Eris.
Tak przygotowana przystępuję do pracy ;)
 Gdy nadejdą mroźne dni moja rutyna na pewno ulegnie zmianie o czym się z Wami podzielę.

Pozdrawiam 
iKa

niedziela, 5 stycznia 2014

Lista Must have na 2014 rok



Witam gorąco po raz drugi w dniu dzisiejszym :)

Chciałam się z Wami Kochani podzielić moją listą życzeń, marzeń i pragnień na 2014 rok :

Pielęgnacja:
 - Clinique, Take The Day Off Cleansing Balm – dużo słyszałam o tym balsamie, jestem bardzo ciekawa jak działa
- Clinic Way 1+2, krem pod oczy – posiadam już krem z oznaczeniem 1 i jest naprawdę niezły więc jestem ciekawa kremu pod oczy
- Nuxe, balsam do ust – wypróbowałam już i Tisane i Carmex i jestem ciekawa tego cudeńka
- Poszewka jedwabna na poduszkę – to chyba najważniejsza rzecz którą chciałabym mieć odnośnie pielęgnacji. Nie wiedziałam, że poszewki jedwabne są aż tak drogie ale z czasem na wszystko przyjdzie czas.

Kolorówka:
- MAC pomadka w kolorze Brave
- MAC róż w kolorze well dressed
- Podkład Estee Lauder, Double Wear Light
- Bronzer Chanel, Soleil Tan De Chanel
- Lakiery Essie – to marzenie już się spełnia ponieważ jadą do mnie cztery mini lakiery z edycji jesień/zima 2013, już się cieszę

To chyba największe moje marzenia tego roku. Mam nadzieję, że chociaż w połowie się spełnią. 

Pozdrawiam
iKa

Aktualna pielęgnacja włosów według iKi


Witam Wszystkich cieplutko w Nowym już roku,

Dzisiaj chciałam się podzielić w Wami moją pielęgnacją skóry głowy i włosów.
Ostatnio dowiedziałam się, że jestem uczulona na kwas cytrynowy i dostałam pouczenie aby go unikać. Po przeanalizowaniu składów kosmetyków okazało się, że ten kwas zawsze gdzieś tam występuje. 
Oto moje kosmetyki które aktualnie używam:




- szampon przeciw wypadaniu włosów - Laboratory Andre Zagozda  {KLIK}
- odżywka do każdego rodzaju włosów -  Laboratory Andre Zagozda
- tak zwana CATAPLASMA czyli peeling, maska i szampon w jednym :) - Laboratory Andre Zagozda
- Uriage woda termalna
- Batiste, suchy szampon

Narzędzia wspomagające:
- Tangle Teezer
-rolka do mezoterapii 0,5 mm

     Włosy myję średnio co drugi dzień. Raz albo dwa razy w tygodniu używam maski – peelingu, jest to papka w nieciekawym zgniłozielonym kolorze i nie pachnąca ciekawie ale się sprawdza. Pieni się odpowiednio i doskonale oczyszcza skórę głowy.

 
W pozostałe dni używam szamponu. Po każdym myciu nakładam odżywkę na 2 – 3 minutki. Odżywka jest jak dla mnie super, nie obciąża moich delikatnych włosów ale podkreśla ich delikatny, naturalny skręt.
W dni kiedy nie myję głowy, a czuję, że włosy są oklapnięte używam Batiste. Jest to moje odkrycie zeszłego roku. Używałam różnych suchych szamponów ale ten jest zdecydowanie najlepszy. Posiadam wersję o zapachu wiśniowym, włosy pachną po nim naprawdę ładnie i są odświeżone.
Po każdym myciu w ruch idzie moje narzędzie z igiełkami, po takim delikatnym masażu głowy spryskuję ją wodą termalną.
Kolejnym odkryciem zeszłego roku okazała się szczotka Tangle Teezer, posiadam werję kompaktową w baranki. Początkowo nie byłam z niej zadowolona, owszem rozczesywała włosy przy skórze głowy w zadawalający mnie sposób ale nie radziła sobie  z kołtunami. Jednak nauczyłam się z nią współpracować i już się dogadujemy i nie rozstajemy :) (moja miłość).

Pozdrawiam
iKa